środa, 5 czerwca 2019

MARIAN STĘPAK - między innymi......

< class="MessageGroup MessageGroup--last" style="border-bottom-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); border-bottom-style: solid; border-bottom-width: 1px; box-sizing: border-box; color: rgb(45, 45, 45); display: block; font-family: Verdana,Segoe UI,Helvetica,Arial,sans-serif; font-size: 16px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; letter-spacing: normal; orphans: 2; position: relative; text-align: left; text-decoration: none; text-indent: 0px; text-transform: none; -webkit-text-stroke-width: 0px; white-space: normal; word-spacing: 0px;" layout="ctrl.element.messageLayout(message)" ng-repeat="message in ctrl.element.messages.visible track by message.uniqueId" ng-class="{ 'MessageGroup--snippet': message.isSnippet, 'MessageGroup--draft': message.isDraft, 'MessageGroup--showMessages': message.isGroup, 'MessageGroup--unread': message.isUnread, 'MessageGroup--composer': message.isComposer, 'MessageGroup--full': message.isExpanded, 'MessageGroup--last': $last, 'MessageGroup--deleted': message.isRemoved && ctrl.label != ctrl.systemLabels.TRASH, 'MessageGroup--spam': message.isSpam, 'print-this': message.printing }" ng-if="!ctrl.isHidden(message)" message="message">
Marian Stępak - między innymi……

        "Od czasu ukończenia studiów na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w obrębie moich artystycznych zainteresowań znajduje się wszystko, co zakończyło swój żywot, w swojej pierwotnej funkcji, przede wszystkim ubrania i tkaniny. Moim zamierzeniem jest, aby zapoczątkowywać dla tych zdegradowanych materii nowe przeznaczenie, nadawać im nowe jakości. Praca dyplomowa z malarstwa ograniczyła się wyłącznie do zastosowania garderoby w najprostszej swojej postaci. Były to sukienki, bluzki i sweterki, które naciągnąłem na prostokątne lub kwadratowe ramy. W ten sposób cały początkowy, kilkuletni okres mojej samodzielnej twórczości polegał na konstruowaniu obiektów, częściowo pół przestrzennych, z wykorzystaniem zniszczonej odzieży. Zawsze były one stosowane jako całe sztuki, bowiem nie komponowałem prac z ich wykrojonych fragmentów, aby nie tworzyć typowych kolaży czy asamblaży, których zawsze unikałem. W latach 90. moje prace zaczęły wypełniać się farbą, czego wcześniej zdecydowanie unikałem. Wówczas weszły w obieg moich zainteresowań zużyte pościele, zasłony i obrusy. Na takich podkładach malowałem bez żadnych zabiegów technologicznych. Zależało mi na tym, by zachowana została kruchość materii - jej zniszczone oblicze. Fascynacja kolorem, jako dodatkiem do destruktu nie trwała jednak zbyt długo, bowiem od 2001 roku zacząłem minimalizować jego użycie do prawie całkowitego wyeliminowania. Wtedy zająłem się tworzeniem prac o innym charakterze i starałem się ograniczać wykorzystywanie ubrań, w takim charakterze jak wcześniej. Zająłem się mniejszymi formami. W obręb moich zainteresowań weszły - zużyta bielizna i galanteria - majtki, skarpetki, krawaty, czapki i innego rodzaju drobniejsze elementy ubioru. W tym szczególnym dla mnie czasie zrealizowałem indywidualną wystawę p.t. „Konstrukcja w destrukcji” w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu. Wówczas zaprezentowałem wszystkie moje najnowsze prace z kilku, równolegle tworzonych cykli: „Majtki”; „Skarpetki”; „Fartuchy” i „Krawaty”. Dla nich wykrawałem odpowiednio dopasowane ramy o nieregularnych kształtach. Dbałem o to, by nadać wycinanym podkładom nie tyle formy anatomiczne, co autonomiczne. Wynikiem takich zabiegów stało się to, iż niejednokrotnie forma ukończonych prac nie zawsze przypominała użytą galanterię, szczególnie w odniesieniu do dziurawych skarpetek. Po tym, trwającym kilka lat okresie, przypadł dużego rodzaju przełom w mojej twórczości. Otóż od wystawy w poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał w 2003 roku zacząłem prezentować obiekty przestrzenne z cyklu „Piramidy”. Po ich skonstruowaniu jako powleczenia używałem – rzecz jasna - zużytych tkanin. Natomiast  2011 roku na wystawach w Galerii Wozownia i Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu w swoich obiektach po raz pierwszy wykorzystałem materiały filmowe, będące dokumentami odzwierciedlającymi moje zafascynowanie starszą kobietą, która w swoim życiu otacza się destruktami i bibelotami – sztucznymi kwiatami, dewocjonaliami przykrytymi wieloletnim kurzem oraz stertami odzieży leżącej na meblach. Wpisało się to w kontynuowany od kilku lat wcześniej cykl notacji pt. „Sytuacje zastane”. To przypadkowo napotykane obiekty lub zjawiska bez jakiejkolwiek ingerencji, rejestrowane fotograficznie lub w formie plików wideo. Pochodzą one zwykle z przestrzeni otwartych, będąc zaanektowaniem na własne potrzeby sytuacji,  którymi jestem zaskoczony (zauroczony).  Tak, jakby były celowo zaaranżowane na potrzeby sztuki. "












 


       
      " W Galerii Rektorat w Zielonej Górze prezentuję prace z ostatnich kilku lat. Spora ich część pochodzi z 2018 roku, jednak trzon pokazu tworzą realizacje z tego roku. Tytuł ekspozycji wziął się głównie z tego, iż w swojej sztuce wykorzystuję sporo różnych rzeczy, ale także napotykanych zjawisk, jednak są to wyrywki z tego co napotykam, zauważam, notuję. Dlatego są to fragmenty z różnych innych sytuacji, stąd też – „między innymi……”

     Trzon wystawy stanowić będą obiekty przestrzenne, które nazywam „Kolumnami”. Pierwszą próbą zmierzenia się z tym problemem była wystawa poświęcona pamięci Jana Berdyszaka w Galerii Wozownia w Toruniu w 2015 roku. Wówczas wykorzystałem kilka słupów i obandażowałem je ubraniami. Rozbudowaniem tego typu koncepcji stała się w tym samym roku  instalacja w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku. Tam zagospodarowałem wszystkie słupy w sali ekspozycyjnej. W Galerii Rektorat jest również sprzyjająca sytuacja, aby do takiego motywu ekspresji powrócić. Ponadto zaprezentuję realizacje z ostatniego, rozbudowanego cyklu pt. „Corporis”, w który wchodzą przestrzenne obiekty. Budowane są one z ubrań, które zwykle najbliższe są  naszemu ciału. Przybiorą one kształty korpusów  wyeksponowanych w przestrzeni lub jako obiekty przyścienne. Na wystawie znajdą się także najnowsze prace z obszernego cyklu pt. „Skarpetki”. Jest on jednym z najbardziej reprezentatywnych, rozpoznawalnych i przyporządkowanym mojej aktywności, wyraziście przyporządkowanej poszukiwaniom formy w obiektach. Prace wchodzące do tego cyklu i jemu podobnych nazywam obrazami tekstylnymi. 

   Wystawa w Galerii Rektorat będzie czwartą z cyklu, które zaplanowałem na przełom lat 2018/2019. Pierwszą z nich była największa ekspozycja, która miała miejsce  w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu w listopadzie 2018 roku. Druga, w Galerii XX1 w Warszawie na początku 2019 roku, a trzecia w marcu, w Galerii Wieża Ciśnień w Koninie.  Wszystkie dotychczasowe trzy pokazy różniły się od siebie, a uzależnione to było od przestrzeni wystawienniczych. Podobnie będzie w Galerii Rektorat. Do ukonstytuowanej przestrzeni poprzez zaaranżowanie czterech  kolumn, pozostałe obiekty wyeksponuję tak, aby całość tworzyła jednorodne przesłanie, w podstawowym założeniu, w związku z podporządkowaniu kolumnom. W realizacji ekspozycji będę zabiegał o wrażenie odbiorcy, że  między innymi obiektami, specjalnie na nią zrealizowanymi, znajdują się również te, które wykorzystałem we wcześniej. "






Marian Stępak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz